REKLAMA
Energetyka Wiadomości
4 Minuty czytania

Polacy budują wirtualną elektrownię o dużej mocy

W Polsce trwa boom na odnawialne źródła energii, w  tym przede wszystkim fotowoltaikę. Źródła OZE są czyste i  coraz wydajniejsze, jednak wciąż mają pewne ograniczenia.

 
Zdjęcie: tookapic, pixabay.co
Zdjęcie: tookapic, pixabay.co
– Energetyka ze źródeł odnawialnych jest nieprzewidywalna i  komponentem uzupełniającym bezpieczeństwo energetyczne są elektrownie wirtualne – tłumaczy Grzegorz Nowaczewski, założyciel Virtual Power Plant. Polacy budują wirtualną elektrownię, czyli oprogramowanie pozwalające magazynować i  optymalizować zużycie energii pochodzącej z  OZE oraz  zarządzać nim. Już w  tej chwili budowana elektrownia dysponuje chwilową mocą ponad 100 MW, ale w  planach jest jej pięciokrotne zwiększenie.

– Oprócz wielu zalet energetyka odnawialna charakteryzuje się pewnym istotnym problemem związanym z  tzw. bilansowaniem sieci energetycznych. Abyśmy mogli dysponować energią w  gniazdku elektrycznym, przede wszystkim należy zarządzić w  inny sposób konsumpcją energii w  przyszłości – 
wskazuje w  rozmowie z  agencją informacyjną Newseria Innowacje Grzegorz Nowaczewski, założyciel i  członek zarządu Virtual Power Plant. – Energią z  OZE trudno sterować i  magazynować. Wirtualne elektrownie są pewnym naturalnym uzupełnieniem transformacji energetycznej, która zmierza do intensyfikacji wykorzystania energii ze źródeł odnawialnych w  miejsce energii ze źródeł kopalnych.
 
Zdjęcie: Newseria.pl
Zdjęcie: Newseria.pl

Wirtualna elektrownia jest systemem informatycznym, który ma zapobiegać blackoutom energetycznym. Virtual Power Plant tworzy wirtualne elektrownie,  instalując system Enabler DSR na setkach budynków wyposażonych w  systemy wymuszonej wentylacji, klimatyzacji i  ogrzewania. Rozwiązanie to przejmuje bieżącą kontrolę nad systemami automatyki budynkowej (BMS) i  wprowadza optymalne algorytmy sterowania. Pozwala to wypracować oszczędności energii elektrycznej i  ciepła nawet do 30 proc.

– Zaczęliśmy budowę elektrowni wirtualnej kilka lat temu, dzisiaj zarządzamy budynkami, których moc chwilowa przekracza 100 MW. Jeżeli włączymy funkcje optymalizacyjne, opierając się na naszej platformie, możemy ograniczać krótkoterminowo i  zmieniać profil zapotrzebowania na energię budynków na poziomie około 30 MW w  okresie letnim  –
wskazuje Grzegorz Nowaczewski. – W najbliższych miesiącach czy latach zbudujemy elektrownię, która na początku przekroczy moc 100 MW, a następnie będziemy dążyli do uzyskania mocy 500 MW.

Wirtualne elektrownie umożliwiają łączenie rozproszonych instalacji OZE w  spójny, bilansujący się system. To bardzo istotne, ponieważ produkcja energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych charakteryzuje się dużą niestabilnością. Momenty szczytowego zapotrzebowania często nie  pokrywają się z  momentami szczytowej produkcji.

– Elektrownie wirtualne i  konwencjonalne synergicznie się uzupełniają. Jednak ze względu na długoterminowe trendy w  dłuższym okresie elektrownie wirtualne przejmą dotychczasowe funkcje elektrowni konwencjonalnych. Te pracują w  przewidywalny sposób, a energetyka ze źródeł odnawialnych jest nieprzewidywalna i  komponentem uzupełniającym bezpieczeństwo energetyczne są właśnie elektrownie wirtualne –
  tłumaczy założyciel Virtual Power Plant.

Projekty tych elektrowni są na świecie rozwijane od kilkunastu lat. Pionierskim krajem była Australia. Do dziś pozostaje ona jednym z  liderów w  realizacji tego typu przedsięwzięć. Australijska firma SA Power Networks w  marcu pomyślnie zakończyła 21-miesięczny pilotażowy projekt integracji sieci Advanced Virtual VPP. W testach wzięło udział tysiąc gospodarstw domowych, wyposażonych w  fotowoltaikę i  magazyny energii. Był to pierwszy tego typu projekt na świecie. Firma współpracowała z  Teslą i  CSIRO. Dzięki tej kooperacji udało się podwoić wydajność VPP poprzez wdrożenie wspólnego interfejsu, dostarczającego w  czasie rzeczywistym dane na temat wolnej mocy, dostępnej do wyeksportowania w  obrębie sieci dystrybucyjnej.

– Wirtualne elektrownie staną się coraz bardziej popularne. Koncerny energetyczne w  swoich strategiach podnoszących bezpieczeństwo sieci energetycznych rozpoczęły inwestycje w  tym kierunku. Dodatkowo rozwija się energetyka rozproszona prosumencka oraz  będzie przybywało samochodów elektrycznych. W związku z  przyrostem nieuporządkowanego zapotrzebowania na energię ze strony samochodów elektrycznych wirtualne elektrownie pomogą w  zapewnieniu prądu do gniazdka każdemu odbiorcy – 
podkreśla Grzegorz Nowaczewski.

Według analityków Allied Market Research światowy rynek wirtualnych elektrowni osiągnie do 2027 roku przychody na poziomie 5,9 mld dol. W 2019 roku było to 1,3 mld dol. Polacy mają ambitne plany, aby część tego rynku zagospodarować.

– Rozwinęliśmy technologie, które mogą być skalowalne nie  tylko na terenie Polski, i  rozpoczęliśmy ekspansję zagraniczną. Na pierwszy rzut wybraliśmy naszą zachodnią granicę. Współpracujemy z  koncernami energetycznymi w  Polsce, szukamy podobnych partnerów za granicą. W Polsce działamy wspólnie z  sieciami nieruchomości komercyjnych oraz  z  międzynarodowymi przedsiębiorstwami z  branży real estate. W najbliższych miesiącach skoncentrujemy się na intensyfikacji tej ekspansji  – 
zapowiada członek zarządu Virtual Power Plant.

Źródło: tekst Newseria.pl
REKLAMA
REKLAMA
Kalendarium wydarzeń
Sklep internetowy NBI
REKLAMA