REKLAMA
Budownictwo Wiadomości
4 Minuty czytania

Małopolska szykuje inwestycje związane z igrzyskami europejskimi w 2023 r.

Kraków i  Małopolska liczą, że igrzyska europejskie w  2023 roku dadzą impuls do rozwoju turystyki, która mocno ucierpiała w  wyniku pandemii COVID-19, i  branż powiązanych.

 
Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa, fot. Newseria.pl
Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa, fot. Newseria.pl
Władze samorządów podkreślają, że będzie to koło zamachowe dla całej lokalnej gospodarki. Tym bardziej że organizacja imprezy pociągnie za sobą duże inwestycje w infrastrukturę drogową i kolejową. Również niektóre obiekty sportowe będą musiały przejść modernizację.

Kraków i  region Małopolska będą gospodarzami igrzysk europejskich, które po raz trzeci odbędą się w  2023 roku. Pierwsza edycja tej imprezy odbyła się w  2015 roku w  Baku, stolicy Azerbejdżanu, a druga w  2019 roku w  białoruskim  Mińsku. Wtedy też, na walnym zgromadzeniu Stowarzyszenia Europejskich Komitetów Olimpijskich (EOC), zapadła jednomyślna decyzja o  powierzeniu organizacji kolejnych igrzysk Krakowowi i  Małopolsce.

– Wpływ igrzysk w  2023 roku na Kraków i  Małopolskę będzie znaczny, ponieważ będzie to jedna z  pierwszych – o  ile nie  pierwsza – impreza po zakończeniu pandemii na tak dużą skalę. To oznacza wielu przyjezdnych,  którzy pomogą rozkręcać  hotele, przemysł gastronomiczny, komunikację  i całą przedsiębiorczość w  regionie –
mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Jacek Majchrowski, prezydent Krakowa.

– Jeżeli w  tej chwili mamy do czynienia z  recesją gospodarczą, która jest skutkiem epidemii, to niewątpliwie igrzyska europejskie w  2023 roku mogą być bardzo dużym kołem zamachowym, które pozwoli nam w  sposób przyspieszony wyjść z  tej recesji –
ocenia Witold Kozłowski, marszałek województwa małopolskiego.

Samorządy zaangażowane w  organizację imprezy liczą na promocję i  impuls rozwojowy dla  turystyki. Tysiące polskich i  zagranicznych turystów, którzy przyjadą na igrzyska, mają pomóc przewoźnikom, touroperatorom, właścicielom hoteli i  obiektów noclegowych stanąć na nogi po zapaści związanej z  COVID-19. W  2019 roku Kraków odwiedziło 14,5 mln turystów, a w  ubiegłym roku przez  pandemię, lockdown i  zastój rynku lotniczego ich liczba spadła o  połowę i  byli to głównie goście z  kraju.

– Igrzyska spowodują rozhulanie przedsiębiorczości turystycznej w  bardzo szerokim tego słowa znaczeniu –
mówi Jacek Majchrowski. – Wiadomo, że będą one też pewnego rodzaju kosztem, będą wymagały wyłożenia funduszy, nie  tylko na promocję, lecz także  na infrastrukturę.  Jedna sprawa to infrastruktura sportowa, która większości mieszkańców może mniej dotyczy, ale też  jest potrzebna. Te igrzyska mają być inne niż w Baku, bez wielkiego zadęcia. Generalnie mają się odbywać na już istniejących obiektach, które trzeba jednak przystosować i  to też wymaga wkładu finansowego.

We wstępnym programie imprezy jest 26 dyscyplin, w  tym m.in. łucznictwo, kajakarstwo, kolarstwo, szermierka, strzelectwo sportowe, tenis stołowy, triathlon, siatkówka i  zapasy. Pełna lista będzie znana najprawdopodobniej w  kwietniu, kiedy EOC zakończy rozmowy ze wszystkimi europejskimi federacjami. Organizatorzy wybierają dyscypliny ze względu na istniejącą bazę sportową. Ma to zminimalizować koszty, bo – jak zauważa Polska Organizacja Turystyczna – nie będzie potrzeby budowania nowych aren sportowych.

– Siłą rzeczy wiele aren sportowych będzie musiało przejść pewien lifting, ale  część obiektów jest nowa. Przykładem jest chociażby hala sportowa Jaskółka w  Tarnowie, oddana do użytku w  ubiegłym roku. Oczywiście każdy obiekt trzeba przystosować do rozgrywania igrzysk i  konkretnych dyscyplin, ale to nie  będą duże prace ani wydatki –
wyjaśnia Witold Kozłowski. – To będą igrzyska o specjalnym charakterze na zasadzie elastyczności i  oszczędności. Nie szuka się dyscyplin tylko po to, żeby powstawały nowe obiekty.

Według wstępnych ustaleń sportowe zmagania w ramach III IE w  2023 roku będą się odbywać w  Krakowie i  głównych miastach Małopolski, m.in. w  Zakopanem, Tarnowie i  Krynicy. Chęć współorganizacji igrzysk wyraził też przy rządowym wsparciu Śląsk, który dysponuje rozwiniętą infrastrukturą sportową dla  lekkoatletyki (Stadion Śląski w  Chorzowie, w  ubiegłym roku przemianowany na Narodowy Stadion Lekkoatletyczny).

Organizacja igrzysk oznacza jednak inwestycje nie  tylko w  bazę sportową, lecz także infrastrukturę transportową (np. połączenie lotniska Balice z  Krakowem).

– Aby kibice mogli się dostać do Zakopanego, Tarnowa, Bochni czy Krynicy, musi  istnieć  sieć połączeń drogowych i kolejowych –
podkreśla prezydent Krakowa.

Te inwestycje mogą się okazać dużo droższe. Większość z  nich ma jednak zostać sfinansowana z  budżetu centralnego. Oprócz Krakowa i  Małopolski w  organizację IE jest bowiem zaangażowany także polski rząd. Pod koniec ubiegłego roku w  Ministerstwie Aktywów Państwowych zostało utworzone specjalne Biuro Koordynacji Igrzysk Europejskich Kraków-Małopolska 2023, nadzorowane przez wicepremiera Jacka Sasina.

Tekst: Newseria.pl
REKLAMA
REKLAMA
Kalendarium wydarzeń
Sklep internetowy NBI
REKLAMA