REKLAMA
Drogi Wydarzenia
4 Minuty czytania

Franciszek Ksawery Christiani – wizjoner i budowniczy traktów

200 lat temu, 10 kwietnia 1819 roku, Franciszek Ksawery Christiani mianowany został Dyrektorem Dyrekcji Jeneralnej Dróg i Mostów Królestwa Polskiego. To właśnie jemu zawdzięczamy rozwój traktów bitych w Królestwie Polskim. Stworzona od podstaw i kierowana przez niego Dyrekcja Jeneralna wytyczyła nowe przebiegi traktów, a z wielu z nich, przez lata przebudowanych, wciąż korzystamy.

Franciszek Ksawery Christiani, portret: Muzeum Narodowe w Krakowie
Franciszek Ksawery Christiani, portret: Muzeum Narodowe w Krakowie

Christiani urodził się 4 listopada 1772 roku w podkarpackiej Dukli, w rodzinie Barbary (z domu Prakesz) i Jana Christianich. Ojciec był poczmistrzem dukielskim do 1808 roku, stąd Franciszek dzieciństwo i wczesną młodość spędził w Dukli. Jako osiemnastoletni, pełen ambicji młodzian udał się na studia techniczne do Austrii. Po zakończeniu nauki krótko, acz intensywnie, służył w armii austriackiej, by porzucić w 1812 roku karierę wojskowego na rzecz kariery inżyniera drogowego. Podjął pracę w austriackiej dyrekcji dróg, a ponieważ był nie tylko znakomitym inżynierem, ale również doskonałym organizatorem, błyskawicznie awansował na stanowisko zastępcy dyrektora Dyrekcji Budowy Dróg i Mostów w Galicji. Tam budowało się drogi bite już na szeroką skalę.

W tym okresie Królestwu Polskiemu doskwierał zarówno brak doświadczonej kadry technicznej, jak i dróg bitych. Spacerowa droga podmiejska z Warszawy na Bielany była kroplą w morzu. Prace przy drogach w dużej mierze opierały się na szarwarku opartym na prawie zwyczajowym ludności mieszkającej do 3 mil od drogi. Sprowadzono więc do Warszawy, dzięki wsparciu przyjaciół oraz koligacjom rodzinnym, Christianiego, który dosłużył się już stopnia generała. 10 kwietnia 1819 roku, ukazem carskim, został mianowany pierwszym Dyrektorem Dyrekcji Jeneralnej Dróg i Mostów Królestwa Polskiego. Oficjalnie taki komunikat został podany do publicznej wiadomości ponad miesiąc później. Organizując Dyrekcję, Christiani ściągnął też kilku inżynierów z Galicji. Niewątpliwie tworzenie podstaw administracji drogowej wymagało czegoś więcej niż pomysłu. Franciszek był doskonałym projektantem długofalowym i wielopoziomowym.

Ogromne pokłady wiedzy popartej praktyką systematyzował i wydawał publikując m.in. „Prawidła do ułożenia i sprawdzania Anszlayów (kosztorysów) na budować się mające drogi bite, groble, mosty itp.” (1819), „Przepisy względem odrabiania szarwarków zatwierdzone przez komisję Spraw Wewnętrznych i Policji” (1820), „Początkowa nauka praktyczna dla konduktorów drogowych z ogólnego systemu budowy i instrukcji dla drogownictwa w Królestwie Polskim, z litografowanym planem i skalą robót przez Jeneralną Dyrekcję Dróg i Mostów” (1820), „Przepisy robienia Adamizacji, czyli pokrywania tłuczonym głazem Dróg i Ulic w miastach”(1827).

W każdej pracy i dziele widział nie tylko budowle, ale i ludzi. Dlatego zwyczajem było upamiętnianie tablicami lub pomnikami budowniczych. Do najbardziej znanych pomników należy obelisk na Grochowie, upamiętniający ukończenie budowy Traktu Brzeskiego, 190-kilometrowej, jednej z najnowocześniejszych dróg w ówczesnej Europie (obecna DK2). Skupił wokół siebie szeregi oddanych pracowników – zalążek służby drogowej, dla których służba miała wymiar ponadzawodowy. Był lubianym i charyzmatycznym człowiekiem, co pomimo zmieniającej się sytuacji pozwoliło na stabilność Dyrekcji i jej pracowników.

Po 23 latach od utworzenia Dyrekcji Jeneralnej w Królestwie Polskim było już 2000 km dróg bitych, a służba drogowa liczyła ponad 800 wykwalifikowanych pracowników technicznych. Pod wodzą Christianiego nastąpiło wiele pozytywnych zmian, uregulowań i standaryzacji, np. przy traktach budowano zajazdy, umożliwiające zmianę koni, zaspokojenie głodu lub nocleg. Wprowadzono również słupki milowe, w niebezpiecznych miejscach pojawiły się barierki, a każdą miejscowość oznaczono na wjeździe tablicą z nazwą.

Drogi są przywilejem krajów cywilizowanych, więc i o tą „cywilizację” często Franciszek dbał. Przykładem tego było angażowanie, oczywiście siebie jak i inżynierów drogowych, do szukania starych książek, manuskryptów, rzadkich ptaków i zwierząt, ciekawych okazów mineralogicznych dla Warszawskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk i Uniwersytetu Warszawskiego. Muzeum Rzeczy Przyrodzonych ofiarował znaleziony przy wydobywaniu żwiru w Lesznowoli kamienny posąg Kazimierza Wielkiego, który mimo wielu zakrętów historii dziś możemy podziwiać w Muzeum Historycznym m. st. Warszawy na Starym Mieście. Był również rzecznikiem zakładania szkół technicznych w Królestwie Polskim. W 1827 r. wszedł do Rady Politechnicznej, której zadaniem było opracowanie koncepcji Instytutu Politechnicznego (późniejszej Politechniki Warszawskiej). Był członkiem Towarzystwa Naukowego w Krakowie oraz Towarzystwa Naukowego Uniwersytetu i Akademii Medyko-Chirurgicznej w Wilnie.

Christiani mieszkał w Warszawie, w gmachu Dyrekcji Jeneralnej Dróg i Mostów na Nowym Świecie. Podczas budowy traktu krakowskiego, pod Radomiem jego uwagę zwrócił bardzo zaniedbany majątek Orońsko, którego w niedługim czasie stał się dzierżawcą. Pięć lat później, w 1934 roku, wraz z żoną odkupił go od rządu i ciągle przekształcał, przebudowywał, tworząc tam również ich rodzinną wiejską rezydencję. Ukształtował wieś od nowa przenosząc budowle na tereny wyżej położone. Zlecił uporządkowanie pobliskich dróg i przebudowę starych ujęć wody. Przeprojektował i przebudował park oraz zespół pałacowy. Franciszek wiedział, że braknie mu życia dla realizacji planów względem Orońska, dlatego też w testamencie zobowiązał żonę do zrealizowania planów, zwłaszcza nowej zabudowy projektowanej przez inżyniera Matscheko. Za zasługi przy budowie dróg, 14 stycznia 1840 roku, władze nadały Christianiemu dziedziczne szlachectwo Królestwa Polskiego z herbem Jarosław. Obecnie herbu tego używa gmina Orońsko, która rok 2018 ogłosiła rokiem Franciszka Christianiego. Pracując do ostatnich chwil zmarł 7 czerwca 1842 roku w Warszawie. Nad karawanem zaprzężonym w sześć koni nieśli baldachim inżynierowie w galowych mundurach, z tyłu prowadzono konia w czarnej krepie. W kondukcie szli członkowie Rady Administracyjnej Królestwa Polskiego, senatorowie, generałowie, dygnitarze, inżynierowie, konduktorzy i dróżnicy. Kondukt zamykał oddział wojsk inżynieryjnych i pięć dział. Pochowany został na Cmentarzu Powązkowskim.

Portret: Muzeum Narodowe w Krakowie

REKLAMA
REKLAMA
Kalendarium wydarzeń
Sklep internetowy NBI
REKLAMA